Filmy z wakacji

wtorek, 13 listopada 2012

Singapur-Frankfurt-Monachium-Gdańsk

Stojący na lotnisku A380 zwiastował koniec naszej azjatyckiej podróży. Chwilę przed północą usiedliśmy zmęczeni w fotelach. Przed nami 12,5 godziny lotu. Samolot w końcu wystartował. Do 2giej jeszcze zaserwowali 2 posiłki i nadszedł czas na zasłużony odpoczynek. Po kilku godzinach snu, zegarek trzeba było przestawić na czas CET (7 godzin dostajemy w prezencie:)) Po długim locie wylądowaliśmy we Frakfurcie. Tam bardzo dokładna kontrola bagaży. Urzędnicy niemmieccy szczegółowo przebadali nawet obiektyw aparatu. Potem przesiadka na samolot do Monachium. W Monachium złapaliśmy kolejny samolot do Gdańska i około południa byliśmy na miejscu.


Powrót...

poniedziałek, 12 listopada 2012

Kuala Lumpur - Singapur

Dzisiaj zaliczyliśmy wczesną pobudkę, bo o 5:30 mieliśmy zarezerwowaną taksówkę do KL Sentral. Stamtąd udaliśmy się autobusem na terminal LCCI na lotnisku w Kuala Lumpur, a dokładnie pod Kuala Lumpur około 70 km od miasta. Po krótkiej odprawie i długim spacerze po płycie lotniska trafiliśmy do samolotu. Na szczęście lot trwał krótko. Po 1h lotu byliśmy już w Singapurze. Następnie Sky trainem podjechaliśmy na terminal T2, z którego mieliśmy wylot do Frankfurtu. Tam zostawiliśmy bagaże w przechowalni i wybraliśmy się na ostatni spacer po mieście. Wybraliśmy dwie atrakcje: Singapurskie Centrum Nauki oraz ogrody botaniczne na szczęście osiągalne bez specjalnego wysiłku. Skorzystaliśmy z tutejszej komunikacji miejskiej MRT. Po drodze do centrum wskoczyliśmy do centrum handlowego na obiad w stylu włosko-meksykańskim, aby nabrać sił przed zwiedzaniem centrum. Najciekawsza w centrum była projekcja filmu w IMaxie pt. "Pierścien ognia", poza tym większość atrakcji mogłabyć ciekawa jedynie dla dzieci:) Po wizycie w centrum pojechaliśmy do ogrodów botanicznych i tam dopadła nas burza. Na szczęście znaleźliśmy w centrum ogrodów przytulną kawiarnię o wdzięcznej hiszpańskiej nazwie Casa Verde, gdzie przy kawie przeczekaliśmy nawiększą ulewę. Potem powrót na lotnisko, odebranie bagaży, odprawa i czekanie na samotot przy kolejnym zachodnim posiłku w Burger Kingu.


Science Center
Centrum nauki
Casa Verde w ogrodach botanicznych

Kuala Lumpur - dzień drugi

Dzisiaj postanowiliśmy obejrzeć Kuala Lumpur z lotu ptaka. Wybraliśmy się punkt widokowy, który znajdował się na wieży telewizyjnej, po malajsku Menara Kuala Lumpur. Z góry łatwo odnaleźliśmy miejsca, które odwiedziliśmy w dniu wczorajszym. Po nacieszeniu oczu widoczkami wybraliśmy się ponownie do China town i Little india aby odwiedzić tamtejsze bazary. Na ulicach gwarno i kolorowo. Obok ubrań, elektronika, słodycze, najróżniejsze kuchnie. Po wyczerpującym spacerze wróciliśmy do hotelu spakować się przed wylotem do Singapuru.
Widok na wieżę w KL
Widok z wieży
Widok z wieży
Widok z wieży
Rynek
Hinduska dzielnica
Gorączka w domu towarowym
Swiątynia hinduska

sobota, 10 listopada 2012

Kuala Lumpur - dzień pierwszy

Dzisiaj z rana poszliśmy do pobliskiej hinduskiej restauracji na śniadanko i mrożoną kawkę a potem wybraliśmy się co centrum zobaczyć jedne z największych na świecie galerii handlowych Times Square i Low Yat Plaza. W pierwszej z tych galerii na ostatnich piętrach jest zbudowany nawet park rozrywki z prawdziwym rollercoasterem, z którego można "podziwiać" wystawy sklepowe z dużą prędkością:). To dobre dla tych co nie mają zbyt wiele czasu na chodzenie po sklepach:) Druga galeria to głownie elektronika z nagabującymi sprzedawcami. Wrażenia prawie jak z Egiptu. Bardzo męczące doświadczenie. W trakcie zwiedzania galerii postanowiliśmy odetchnąć i poszliśmy na masaż stóp i nóg. Co za ulga, po prawie 3 tygodniach chodzenia i przebytych dziesiątkach kilometrów. Gdy wracaliśmy do hotelu, rozpadał się deszcz, który zamienił się w potężną ulewę z grzmotami i błyskawicami. Chodniki zamieniły się w rwące rzeki. Na szczęście tutaj nie ma problemu ze studzienkami i cała woda sprawnie spływała gdzieś do kanałów. Wieczorkiem wybraliśmy się na 11km spacerek po stolicy zwiedzając okolice Petronas Towers, Little India i China Town. Do hotelu wróciliśmy o 1 szej. Jutro ostatni dzień w stolicy Malezji:)


Petronas Towers
Petronas towers
ulice Kuala Lumpour
Centrum handlowe z roller coasterem
Stacja kolejki
Sklep z burkami
Ulica w Little India
Kolejka (widok z Tune Hotel)
motorkiem do domu

Mabul-Semporna-Tawau-Kuala Lumpur

Dzisiaj ostatni dzień na uroczej wyspie Mabul, wieczorem wylot do Kuala Lumpur. Niestety nie mogliśmy nurkować, aby dobrze wysycić azot przed lotem. Minimum 18h od ostatniego nurkowania. No cóż ze sportów wodnych pozostał nam tylko snorkeling w przepięknej rafie otaczającej wyspę. Woda cieplutka jak codzień, 29 stopni, więc nie wychodziliśmy z wody do obiadu. Po obiedzie ostatnie chwile wyspiarskiego życia spędziliśmy na leżakach na plaży wygrzewając się na słońcu. Przed wyjazdem pożegnaliśmy się ze wszystkimi towarzyszami podwodnych przygód, wsiedliśmy na łódź i popłynęliśmy do Semporny. Był już wieczór, więc zatrzymaliśmy się na kolację w malezyjskim barze. Dzisiaj roti na słodko z bananami. Po kolacji shuttle bus zabrał nas na lotnisko do Tawau. Kierowca najwidoczniej zapomniał, że wiezie pasażerów, bo jechał jak w grand prix formuły pierwszej. Po kilku minutach wszyscy albo się przypieli pasami, albo trzymali się kurczowo uchwytów. Emocje potęgowała wszechobecna ciemność spowodowana brakiem oświetlenia na drodze. Na szczęście dojechaliśmy na lotnisko bez większych problemów. Dwa razy tylko nasz bus prawie zaliczył stłuczkę. Samolot, który miał planowo wylecieć o 21:15 był opóźniony o 2h, więc wylecieliśmy przed północą. Do Kuala Lumpur wlecieliśmy około 2iej nad ranem, udało nam się znaleźć jakiś autobus, którym dojechaliśmy do centrum - KL Sentral. Stamtąd już taksówką dojechaliśmy do hotelu i wykończeni poszliśmy spać.
Widok z wyspy na morze
Piaszczysta alejka prowadząca do naszej tropikalnej chatki
Pod wodą z rurką
Piękna gorgonia w symbiozie ze schodami przystani:)
Drapieżna skrzydlica (ang. lion fish)
Koralowce
Jeżowce
Rozgwiazda
Mątwa (ang. Kattlefish)
Jeżowce raz jeszcze
gdzie przód, gdzie tył
koralowce
koralowce
rejs do Semporony
rejs do Semporony