Dzisiaj na szczęście pierwsze nurkowanie dopiero o 9tej, więc mogliśmy się w końcu wyspać. O 8mej zjedliśmy śniadanie, a zaraz po nim popłynęliśmy na pierwsze nurkowanie na wyspę Kapalai,a bardziej dokładnie na Black Ray Channel. Na głębokości 25m z lekkim prądem przesuwaliśmy się wąskim korytarzem wśród raf. A wśród raf żółwie i płaszczki. Po godzince nurkowania powrót na Mabul i tradycyjnie już przerwa na kawkę. Po przerwie kolejne nurkowanie, tym razem jak oznajmił nam dive master płyniemy do raju na Paradise 2 i ostrzegł przed silnym prądem. Miał rację. Rafy przepiękne, żółwie, mątwy, rozdymki wszędzie wokół, a my jak w autobusie nieruchomo zawieszeni w wodzie płyniemy razem z prądem. Tak to można nurkować:)Trzecie nurkowanie dzisiejszego dnia okazało się najcięższe. Nurkowaliśmy na SWV Drop w pobliżu Mabulu. Założenie było takie, że mieliśmy płynąć z silnym prądem, a skończyło się na tym, że ten silny prąd zmienił nieoczekiwanie kierunek i zmuszeni byliśmy płynąć pod prąd. Po wejściu na łódkę, wszyscy byliśmy wykończeni. Z braku sił zrezygnowaliśmy nawet z dzisiejszego czwartego nurkowania nocnego. Sam dive master powiedział, że w jego karierze nurkowej na Mabulu, jeszcze z takim silnym prądem nie miał do czynienia. Dla mnie ciekawe doświadczenie. Na szczęście podobno na Sipadanie prądy są słabsze. Kolejny dzień zapowiada się bardzo ciekawie. 4 nurkowania w tym jedno nocne. Ciekawe jakie niespodzianki nam przyniesie:)
|
Pomost na Mabulu |
|
Widok na wyspę |
|
Rafa |
|
Rafa |
|
Rafa |
|
Rafa |
|
Rafa |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz